poniedziałek, 26 lipca 2021

70 lat disneyowskiej Alicji

 Trudno mi samej w to uwierzyć, ale klasyczny film Disneya Alicja w Krainie Czarów kończy dziś całe 70 lat! Jego premiera miała miejsce 26 lipca 1951. 



Znaczenie tej ekranizacji w sferze animacji ze studia Disneya oraz dzieł opartych na oryginalnych powieściach jest z pewnością ogromne. Do dziś rozglądając się po internecie, ale nie tylko, można zauważyć mnóstwo przedstawień Krainy Czarów i jej postaci, które wiele czerpią z tej wizji. 
Chociaż film zyskał niezwykłą popularność, nie jest jednak wiernym odwzorowaniem książek, co jak mam nadzieję, zauważy każdy fan. Fabuła łączy w sobie wątki z Alicji w Krainie Czarów oraz Po drugiej stronie lustra - stąd mamy np. postacie bliźniaków znanych z tej drugiej opowieści czy też Morsa i Cieślę. Nie uwzględniono też wszystkich fragmentów Krainy Czarów - w miarę im więcej ekranizacji poznaję, tym bardziej widzę, jak jest to powszechne. Mimo to każda z tych książek okazuje się tak pełna zwariowanych scen i odniesień, że czasem z pewnością trudno je wszystkie uwzględnić. 

Głosem głównej bohaterki w oryginale była Kathryn Beaumont. Udział jej oraz innych aktorów był także potrzebny do stworzenia animacji opartych o zdjęcia i nagrania prawdziwych osób. 

W polskiej wersji językowej głosu Alicji użyczyła Barbara Rylska. Ciekawostka - Roman Wilhemi dubbingował Pana Gąsienicę. 


Jedna z najbradziej pamiętnych dla mnie scen.

Film z 1951 roku był moim pierwszym zetknięciem z adaptacją książek Carrolla (którego nazwisko zapisano w napisach początkowych z literówką jako Carrol). Wywarł na mnie chyba duże wrażenie i mam niejasne wspomnienia, że chciałam go oglądać wiele razy. Jest w nim na pewno coś uroczego i łatwego do zapamiętania; wielość kolorów, niesamowite kreacje niektórych postaci (jak mówiące kwiaty!). Chociaż i dla mnie film poprzedził znajomość książek (było to w końcu w moim wczesnym dzieciństwie), nie sądzę, aby mógł dla kogokolwiek je zastąpić. Jednak dla każdej osoby zaintersowanej wersjami Alicji - seans na pewno obowiązkowy. 




czwartek, 22 lipca 2021

Wyzwanie

Rok temu napisałam post o dniu, który autor Alicji w Krainie Czarów spędził w Gdańsku. Znajdując w dzienniku jego podróży informację o wejściu na wieżę Bazyliki Mariackiej [Dom Kirche], chciałam to kiedyś powtórzyć sama. Wreszcie nadszedł ten dzień - 22 lipca, tak jak 154 lata temu.

wieża kościoła widziana z zewnątrz


Na początku trafiamy na dosyć wąskie (i kręte! w okrągłej wieży) schody, później można dotrzeć do "szerszych" pomieszczeń, gdzie i schody są większe. Nie są już również tak kręte. Jest to - przynajmniej dla mnie - duży wysiłek, by pokonać 409 stopni. Wieża ma 82 metry wysokości, Carroll podał w dzienniku wysokość 328 stóp. 

Było jednak warto! Czuję, że przekroczyłam jakieś ograniczenie,  a co najważniejsze - zrealizowałam to, co chciałam zrobić. Chociaż wiele razy widziałam Bazylikę Mariacką, jeszcze nigdy nie byłam na szczycie wieży widokowej i miałam o tej części niewielkie pojęcie. Ciekawie jest zaczynać wędrówki szlakiem ulubionego autora tak blisko domu - mając to szczęście, że odwiedził kiedyś Gdańsk. 


widok z góry :)




niedziela, 4 lipca 2021

O wycieczce łodzią i o trudach wymyślania tytułu

 Dziś przypada 159. rocznica wycieczki łodzią, która przyniosła nam jedną z najważniejszych historii w dziejach literatury. Pomyślałam więc, że zacytuję w całości opis z tylnej okłądki mojego wydania O tym, co Alicja odkryła po drugiej stronie lustra w tłumaczeniu Macieja Słomczyńskiego (wyd. Czytelnik, 1972):

Pod datą 4 lipca 1862 roku Lewis Carroll notuje w swoim dzienniku: "Zrobiłem wycieczkę w górę rzeki do Godstow z trzema córeczkami dziekana i wróciliśmy do Christ Church dopiero o wpół do dziewiątej. Przy tej okazji opowiedziałem im bajkę o przygodach Alicji w podziemnej krainie, którą zamierzam napisać dla Alicji". 

Najbardziej chyba wnikliwą analizę pozycji, jaką ta książka zajmuje w literaturze dziecięcej, dał powieściopisarz Sir Walter Besant, mówiąc o niej: "Wprowadza nas w świat, który dopóki on o nim nie napisał, był nie tylko nie zbadany, ale i nie odkryty".

Tutaj można zobaczyć skan stron z dziennika pisarza i wpis o wycieczce 4 lipca. Wersja zamieszczona z tyłu wydania jest niedokładnym przekładem całego wpisu; ciekawostką jest, że wpis z 4 lipca zawierał jedynie informację o wyprawie, ale dopiero później Carroll umieścił dopisek, że w tamtym dniu opowiedział swoją historię o Alicji. 

W dniu 9 czerwca 1864 dopisuje propozycję tytułu dla powieści:

"Alice's Hour in Elfland"? ["Godzina Alicji w Krainie Elfów"?]

A 28 czerwca pojawia się:

"Alice's Adventures in Wonderland"? ["Przygody Alicji w Krainie Czarów"?]

Zaskakujące, że w drugiej wersji, która stała się ostateczną, istniał wariant bez imienia bohaterki. Jednak ostatecznie, zamiast Przygód w Krainie Czarów, otrzymaliśmy Przygody Alicji w Krainie Czarów. Może to również wzmocniło nieśmiertelność imienia tej literackiej postaci?

autorka ilustracji:
Eugenia Nobati


sobota, 3 lipca 2021

Alice's Day 2021

 


Chociaż 4 lipca dopiero jutro, już dziś organizowany jest tzw. Alice's Day (Dzień Alicji) - nieformalne święto upamiętniające wycieczkę, która według popularnych przekazów dała początek jednej z najbardziej ikonicznych powieści wszechczasów. 
W tym roku wspomina się także o 150-leciu powieści Po drugiej stronie lustra - tyle bowiem lat mija od 27 grudnia 1871, czyli dnia premiery tej książki. 
The Story Museum w Oxfordzie udostępniło na stronie issuu wirtualny przewodnik po atrakcjach w dzisiejszym dniu. Chociaż niektóre są ograniczone tylko do terenu miasta, są też wydarzenia online, w których udział może wziąć każdy. 

O 13:00 czasu polskiego (w samo południe w Wielkiej Brytanii) rozpocznie się na YouTube transmisja z rysownikiem Chrisem Riddellem i Cerrie Burnell. Dostępna jest pod tym linkiem



History of Science Museum (Muzeum Historii Nauki) przygotowało puzzle online z ilustracjami z Alicji w Krainie Czarów, każdy obrazek składa się z 42 elementów. Dlaczego tyle? Otóż jest to liczba w ciekawy sposób przewijająca się w twórczości Carrolla, wygląda na to, że miał na jej punkcie jakąś małą obsesję. Muzeum na okolicznościowej stronie ma takie wyzwania jak:
- Ghostly Mirrors (Upiorne Lustra) - stworzenie iluzji zwanej "duchem Peppera", polegającej na efekcie związanym z hologramem; instrukcje tutaj (w jęz. angielskim)
- Alice in Wonderland trail (trasa Alicji w Krainie Czarów) - mapa ciekawych przedmiotów do odnalezienia nawiązujących do książki i epoki wiktoriańskiej
- Draw your own Cheshire Cat (narysuj swojego Kota z Cheshire) - instrukcja przypomina mocno Kota z filmu z 1951 roku, chociaż jeszcze ciekawsze może być narysowanie własnej wersji
- #PictureThis Challenge (wyzwanie  #PrzedstawTo) - odwzorowywanie scen z obu książek, z zachętą do dzielenia się rezultatami i zdjęciami w internecie

Z kolei Museum of Oxford (Muzeum Oksfordzkie) przygotowało instruktaż lustrzanego pisma. Kartki, które można wydrukować nawiązują do wiersza Jabberwocky, podwójnie dziwnego można powiedzieć - po pierwsze poznajemy jego pierwszą strofę w lustrzanym odbiciu, a po drugie, całość wiersza jest bardzo zagadkowa, zarówno w oryginale jak i niezliczonych przekładach. Ja z kolei już w dzieciństwie nauczyłam się pisać w lustrzanym odbiciu, jako rodzaj zabawnej sztuczki - i nawet w tym roku minie dziesięć lat, od kiedy mam pierwszy zachowany przykład tej umiejętności, jakim jest wpis w pamiętniku w dniu moich urodzin. 

Dzięki internetowym wyzwaniom więcej osób ma szansę na uczestnictwo w święcie, niż tylko mieszkańcy Oxfordu. Trzeba jednak przyznać, że dla fanów Alicji chyba każdy dzień jest takim świętem :)